Józef Rufin Wybicki 1747 - 1822 działacz społeczny, polityk, publicysta, dramatopisarz, poeta

Józef Rufin Wybicki urodził się w 1747 roku w Będominie koło Kościerzyny na Pomorzu w rodzinie szlacheckiej.
W wieku lat 20 został posłem do sejmu. Swoją obecność w nim zaznaczył biorąc udział w proteście przeciwko wpływom carycy Katarzyny II i porwaniu przez Rosjan kilku senatorów. Wkrótce z powodu swej aktywności politycznej musiał emigrować. Do kraju powrócił dopiero po pierwszym rozbiorze i poświęcił się życiu rodzinnemu. Po śmierci swojej pierwszej żony włączył się ponownie do życia publicznego: był członkiem Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych, brał aktywny udział w pracach Komisji Edukacji Narodowej, redagował wraz z Andrzejem Zamoyskim kodeks praw, pisał nie tylko traktaty polityczne, ale i dramaty, a także poezje.

W wieku 33 lat ożenił się powtórnie, zakupił wieś Manieczki koło Śremu (Wielkopolska), gdzie osiadł na stałe wraz z rodziną. W cztery lata później ponownie został posłem na sejm jako przedstawiciel miast wielkopolskich. W rok później przystąpił do konfederacji targowickiej. Swój błąd polityczny naprawił biorąc udział w powstaniu kościuszkowskim. Za swoje zasługi został mianowany przez Kościuszkę generałem ziemiańskim województwa pomorskiego. Po upadku powstania, musiał emigrować do Paryża, aby uniknąć kary śmierci, na którą skazali go Prusacy. Nadal nie potrafił jednak stać obojętnie wobec spraw ojczyzny - działał aktywnie w środowisku polskich emigrantów.

Jako towarzysz generała Jana Henryka Dąbrowskiego przyczynił się do powstania Legionów Polskich we Włoszech. Przebywając w Reggio/Emilia, na prośbę generała napisał pieśń żołnierską, która miała zagrzewać żołnierzy do walki, wzbudzić w nich nadzieję na powrót do niepodległego kraju.

"Pieśń Legionów Polskich we Włoszech" powstała w lipcu 1797 roku. Nie wiedział wówczas Wybicki, że będzie ona towarzyszyć wielu pokoleniom Polaków, walczących i pracujących dla swojej Ojczyzny. Pierwotny tekst pieśni żołnierskiej uległ w ciągu 129 lat pewnym zmianom (z sześciu zwrotek pozostały tylko cztery). W 1926 roku został oficjalnie uznany za hymn państwowy.

Do kraju powrócił z Napoleonem Bonaparte uczestnicząc w tworzeniu Księstwa Warszawskiego, organizując polską administrację i armię. W uznaniu zasług Napoleon przywrócił mu odebrane po powstaniu kościuszkowskim przez Prusaków ziemie w Wielkopolsce i odznaczył Krzyżem Oficerskim Legii Honorowej. Później brał również udział w tworzeniu Królestwa Polskiego, był prezesem Sądu Najwyższego, projektodawcą postępowych reform. Z życia publicznego wycofał się na rok przed śmiercią.

Zmarł w Manieczkach, a pochowano go na przykościelnym cmentarzu w Brodnicy. W 100 lat później trumnę z jego prochami przeniesiono do kościoła św. Wojciecha w Poznaniu.

Józef Wybicki znany jest głównie jako twórca hymnu narodowego Polski, ale przecież nie jedyna to jego dla kraju zasługa. Choć munduru generał nigdy nie nosił, to zawsze gorąco kochał Ojczyznę i walczył dla niej, nie tylko jako żołnierz, ale jako polityk i publicysta, działacz społeczny, doskonały organizator oraz pisarz. Spod jego pióra wychodziły nie tylko pisma polityczne, ale także wiersze i dramaty, które jednak, w ocenie potomnych, nie należały do najwybitniejszych. Swoją działalnością ogarniał niemal wszystkie dziedziny życia publicznego. Był człowiekiem miłującym Ojczyznę, zawsze zaangażowanym w życie swojego kraju. (na podstawie: Rasch R. (1999) "Józef Wybicki" )

Od pieśni do hymnu narodowego

(...) 7 lipca 1797r. przybył do Reggio we Włoszech Józef Wybicki.

(...) Na Wybickim niezmiernie silne wrażenie zrobiła rozbrzmiewająca w Reggio mowa polska oraz widok mundurów polskich. Gdy przybył do Italii wzruszył go widok polskiego wojska, młodzieży polskiej i dawnych towarzyszy broni. Serdecznie przyjęty przez Dąbrowskiego i legionistów pisał listy, odezwy, proklamacje. Wszystkich chciał natchnąć wiarą, że "ze wszystkich rozstajnych dróg jedna jakaś będzie prowadziła do Polski". Układając pieśń legionów słuchał uważnie, czym żyją żołnierze, o czym mówią przy obozowym ognisku. Wszystkie ciekawsze wypowiedzi, wiwaty, toasty skrzętnie notował układając je w określone strofy. Po raz pierwszy nie ukończoną jeszcze pieśń legionów usłyszeli oficerowie na jednym z e spotkań.

(...) Początkowo pieśń legionów składała się z sześciu zwrotek stanowiących niejako wierszowany program niepodległościowy legionów i emigracji. Ostatnia zwrotka wyrażała nadzieję, że do legionów przybędzie sam najwyższy Naczelnik insurekcji, Tadeusz Kościuszko, niedawno wyzwolony z niewoli carskiej. Refren zapowiadał marsz do Polski pod wodzą gen. Dąbrowskiego dla złączenia się narodem, przy czym pod wpływem idei rewolucyjnych pod tym mianem rozumiano mieszczaństwo i chłopów obok dawnych stanów uprzywilejowanych.

(...) Już pierwsze słowa tej niezwykłej pieśni, napisanej w prawdziwym natchnieniu, zawierały zdecydowane przekonanie, że Polska jest w nas. Polska to my. Pieśń legionów od pierwszej chwili swego powstania stała się symbolem jedności narodowej, a jej treść okazała się niezniszczalna. Przez jedenaście lat towarzyszyła legionom na ziemi włoskiej, francuskiej i niemieckiej. Z naniesionymi poprawkami należała do ulubionych w dobie Księstwa Warszawskiego. Tępiona i prześladowana w czasach Królestwa Kongresowego z coraz większym entuzjazmem był śpiewana przez Polaków.

(...) Zmieniały się granice, rozpadały imperia, upadały powstania, odchodzili wodzowie, ale mazurek pozostawał. Podawany z ust do ust, jak wieść gminna, kartkami z rąk do rąk, jak testament, jak ukryty ładunek wybuchowy - nigdy nie stracił nic ze swojej siły.

(...) Z chwilą odzyskania przez Polskę niepodległości Mazurek Dąbrowskiego stał się automatycznie hymnem oswobodzonego narodu. Oficjalnie jako hymn państwowy zatwierdzony został uchwałą Sejmu Rzeczpospolitej dopiero w 1926 r.